10-LETNIA KRAWCOWA
Szyję odkąd byłam małą dziewczynką. Od kiedy pamiętam, siadałam obok mamy na małym taboreciku i godzinami przyglądałam się jak szyje. Już nawet jako 10-latka samodzielnie uszyłam swój pierwszy kostium 😀 Tak, tak…Składał się ze spódnicy, bluzki i narzutki z rękawem 3/4. To był dopiero szał. W czasach kiedy posiadanie oryginalnych ciuchów graniczyło z cudem, ja przemykałam po bielskich ulicach w seledynowym, lnianym kostiumie made by me. Jakaż to była duma, gdy zapytana – łaaaał skąd masz taką spódnicę i bluzkę!? – odpowiadałam – sama uszyłam 😀 Czy mam do tego zdolności? Nie wiem, ale z pełną stanowczością mogę powiedzieć, że to jaką wiedzą obecnie dysponuję, to godziny, ba! lata! spędzone przy maszynie mojej mamy, która jako zawodowa krawcowa przekazała i nadal przekazuje sporo krawieckiej wiedzy. Do dziś, gdy moja wspaniała, kreatywna mama tworzy coś z małych ścinków materiału, siedzę przy niej i chłonę tajniki tworzenia czegoś z absolutnie niczego.
Szycie od początku było mi bliskie, tak samo jak projektowanie.
THE SIMS? TO DOPIERO WYNALAZEK!
Wielokrotnie zamęczałam rodziców moimi designerskimi popisami. Sterty kartek z moimi projektami zalegały w każdym kącie naszego mieszkania 😀 Rodzice odetchnęli w dniu, w którym w moim komputerze pojawiła się gra THE SIMS. To był strzał w dziesiątkę! Rodzicielski majstersztyk! Założę się, że dzięki temu zabiegowi, moi rodzice uratowali niejedno drzewo, bo nagle kartki przestały dla mnie istnieć – były niewystarczającym nośnikiem moich wizji i marzeń. Ot co! The Sims to był mój pierwszy program do tworzenia wizualizacji aranżowanych pomieszczeń. Pamiętam jak od razu po wprowadzeniu „rodziny” do nowego domu, kładłam wszystkich do łóżek i wychodziłam z gry, żeby móc stworzyć kolejny dom 🙂 Do tych czasów wracam z rozrzewnieniem. Czasami, przyznaję bez bicia, mam cichą nadzieję, że moja córka, po osiągnięciu odpowiedniego wieku, będzie taką samą maniaczką tej gry, jak Jej mama. Wiem, mało wychowawcze zachęcać dziecko do posiadówek przy komputerze. Jednak teraz z perspektywy czasu uważam, że właśnie ten czas pobudził moją chęć do realizacji marzenia o upiększaniu otoczenia, które obecnie uparcie realizuję.
RÓB TO CO KOCHASZ, A NIE PRZEPRACUJESZ ANI JEDNEGO DNIA!
Moja artystyczna dusza nigdy nie pozwalała na życiową nudę. Dlatego zawsze szukałam sposobu na to, by robić w życiu to co kocham. Jako zodiakalny byk, przywiązuję ogromną wagę do swojego otoczenia. Lubię dbać o to, by było wygodnie, komfortowo no i pięknie. Teraz kiedy moje marzenie się urzeczywistnia mogę Ciebie – drogi Czytelniku/Kliencie zaprosić do mojego świata. Co prawda to dopiero początki mojej drogi, ale moja zwariowana głowa sprawia, że cały czas chcę się rozwijać, a tym samym poszerzać bazę produktów i usług najwyższej jakości! Zapraszam Cię! Was! do mojego Blinkowego świata 😉
Miła